Dziś postaram się obiektywnie podsumować walkę z pandemią koronawirusa covid-19 w Polsce.
Co na plus.
Rząd pochwalić trzeba na pewno za w miarę szybkie zamknięcie granic, szkół, restauracji. Z pewnością ukróciło to szybkie rozprzestrzenianie się wirusa i widać wyraźnie, że kraje, które tego nie zrobiły mają teraz ogromny wzrost osób zakażonych i problemy z opanowanie epidemii. Oczywiście spowoduje to ogromne straty dla gospodarki, ale można już tylko gdybać czy byłyby mniejsze jeśli rząd by nic nie zrobił w tej kwestii.
Co na minus.
O tym jak fatalnie funkcjonują nasze instytucje państwowe, świadczy ilość apeli o pomoc jaką zgłosiły szpitale z powodu braku maseczek i kombinezonów ochronnych. W samym tylko Bolesławcu, z którego pochodzę, szpital na początku epidemii dostał jedynie 1000 szt. kombinezonów i maseczek od rządu, co oznaczało zapas na jedynie 4 dni! Gdyby nie zrzutka obywateli i działanie starosty, który zakupił specjalny materiał, a prywata firma zaczęła szyć, szpital zakaźny przestałby funkcjonować już po kilku dniach. Kompletną niekompetencją wykazał się prezes państwowej agencji rezerw materiałowych, który został w połowie marca zdymisjonowany. Tymczasem zamiast już w styczniu magazynować niezbędne wyposażenie, nasi rodzimi sarmaci zajmowali się rozbijaniem do końca wymiaru sprawiedliwości oraz debatowaniem, ile kasy dać państwowym mediom. Przez ostatnie lata mimo propagandy w mediach dalej nie ma w Polsce wystarczającej ilości lekarzy. Wszystkie wyżej opisane przykłady mówią nam, że nadal mamy w Polsce państwo teoretyczne lub jak to mówią niektórzy z polityków – państwo z dykty. Oczywiście można powiedzieć, że u nas dzieje się tak samo jak w innych krajach zachodu, ale przecież to nasz kraj miał być lepszy od tych lewackich, bezbożnych krajów.
Jeśli ktoś jeszcze wierzy pisowskiemu rządowi to powinien przyjrzeć się również naszym oficjalnym statystykom dotyczącym koronawirusa. Moja analiza tych statystyk wskazuje, że mamy najbardziej odpornych na wirusa osiemdziesięciolatków na świecie O ile na świecie stanowią oni większość ofiar koronawirusa, to u nas jest to poniżej 20% (3 przypadki/17- stan na 28.03.2020 r.) ! Jednocześnie umieralność osób poniżej 50 roku życia to 17%, a więc 17 razy więcej niż we Włoszech (tam tylko 1% zgonów dotyczy osób poniżej 50 roku życia). Średni wiek umieralności w Polsce to 65 lat, we Włoszech, gdzie mamy największą bazę statystyczną średni wiek wynosi 80 lat. Co więc możemy gdybać? Że jeśli gdzieś w domu umiera 80-letni samotny dziadek to niestety nikt go nie bada na korona tylko wpisuje, że umarł ze starości…Niestety ostatnio media podają przypadki osób, które pomimo pozytywnych testów na koronawirusa zmarły niby z powodu innych schorzeń.
Co jeszcze można poprawić.
Całkowitą porażką rządu jest brak regulacji pracy w sklepach co skutkuje ograniczaniem czasu otwarcia sklepów. np sieć sklepów Biedronka pracuje już 5 godzin dziennie krócej niż normalnie. Co to powoduje? To, że ludzie mają mniej godzin na zrobienie zakupów, a więc tłoczą się niepotrzebnie w sklepie zwiększając ryzyko złapania wirusa. Jak by tego było mało sklepowe poruszają się po sklepie bez maseczek, a te siedzące przy kasie za obudową z plastiku, zapominają, że z dwóch stron również są odsłonięte i nie ma żadnej zapory przed wirusem. O braku maseczek dla kasjerów chyba nie muszę nawet wspominać.
No i właśnie, maseczki. Jeśli nadal wierzycie WHO i niektórym ekspertom, że maseczki przed niczym nie chronią, to popatrzcie sobie jak obowiązek noszenia ich w Chinach doprowadziło do szybszego niż w Europie opanowania pandemii. Przypadek? nie sądzę. To z pewnością można poprawić.
Podsumowując Polacy w czasie tej pandemii zachowują się naprawdę wzorowo, szczególnie na tle bawiących się Włochów czy Hiszpanów. Ofiarność narodu i firm (prywatnych i państwowych), pomogła przetrwać szpitalom w początkowym chaosie. Z moich obserwacji zastrzeżenia można jeszcze mieć do ludzi starszych, którzy wciąż paradują po mieście bez maseczek radośnie między sobą gaworząc, mimo iż to oni powinni zachować szczególną ostrożność. Na razie jeśli chodzi o powstrzymanie pandemii w Polsce jestem optymistycznie nastawiony. Liczne wprowadzone ograniczenia i stosunkowo małe zaludnienie kraju powoduje, że łatwiej jest nam walczyć niż no przeludnionym regionom północnych Włoch. Jeśli podawane statystyki są prawdziwe, mamy szansę w najbliższych dniach odwrócić trend wzrostowy zachorowań i pomału będzie zmniejszać się ilość chorych. Jeśli chodzi o gospodarkę to tu nie mam złudzeń, czeka nas narodowa tragedia. Tarcza antykryzysowa nie uchroni nas niestety od wzrostu bezrobocia i doprowadzi do gigantycznej i rekordowej dziury budżetowej.