(aktualizacja 18.10.2019)
No proszę, wystarczy „nie kraść” i rząd ogłasza zrównoważony budżet na 2020. Policzmy więc, gdzie „nie ukradną” w przyszłym roku:
1) zniesienie limitów składek ZUS dla najmądrzejszych (czytaj najlepiej zarabiających prezesów, menadżerów i informatyków) – 5 mld;
2) Wyższa akcyza na papierosy, alkohol + opodatkowanie e-papierosów – 1,1 mld;
3) kradzież 15% naszych oszczędności z OFE (rozłożone na lata 2020-2021) – w 2020 nawet 9 mld;
4) opłata recyklingowa na wszystkie reklamówki (już od września tego roku) – 1,4 mld;
5) wyższy PIT w związku z wprowadzeniem pracowniczych planów kapitałowych – 1 mld;
6) podatek inflacyjny czyli wzrost wpływów podatkowych vat w wyniku najszybciej rosnących cen w sklepach od 8 lat – co najmniej 5 mld;
7) wyższe podatki i opłaty (np mandaty) od rekordowo (15%) podniesionej płacy minimalnej – min 6 mld.
Wpływy jednorazowe:
1) sprzedaż częstotliwości 5G – 4 mld;
2) zysk NBP wynikający z osłabienia złotego – ok 5 mld;
Razem prawie 38 mld czyli prawie tyle ile słynna 5 kaczyńskiego (ok 40mld) !
O pozostałych podatkach i podwyżkach takich jak np wzrost zamrożonych cen prądu dowiemy się oczywiście po wyborach.
Czy polski budżet jest w ogóle realny w związku z rozpoczynającym się światowym kryzysem? Myślę że nie, ale czas pokaże. Pozdrawiam i niech mózg będzie z wami ?
1 thought on “Budżet (nie) naszych marzeń”