Dziś krótka i zwięzła lekcja, do czego według teorii makroekonomicznych prowadzi budowa państwa socjalnego i rozdawnictwo publicznych pieniędzy.
Prawie wszystkie reformy obecnego rządu, w tym najnowsze z tzw. „piątki kaczyńskiego” prowadzą do pobudzenia konsumpcji kosztem inwestycji. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedz jest stosunkowo prosta. Politycy bardzo dobrze znają zależność popartą badaniami, z której jasno wynika, że im większy wzrost konsumpcji w danym społeczeństwie, tym większym poparciem cieszy się partia rządząca. Zamiast więc inwestować w długofalowy rozwój kraju, wolą rozdawać pieniądze, które tylko krótkoterminowo pobudzają konsumpcję i wzrost gospodarczy. Jakie będą długofalowe konsekwencje tych działań według klasycznych teorii makroekonomicznych. Przedstawiam je krok po kroku:
- Wzrost cen. Nagły wzrost pieniądza przeznaczonego na konsumpcję prowadzi to szybko rosnącej inflacji. Pompowanie socjalu powoduje długofalowe zwiększenie cen, które dostosowują się do zwiększonej podaży pieniądza w gospodarce. Mówiąc w skrócie, produkcja krajowa nie nadąża wytwarzać dóbr konsumpcyjnych, stąd producenci zwiększają ceny by nadążyć z dużym popytem (zjawisko to wytłumaczone jest w dalszej części).
- Osłabienie złotego. Zwiększona inflacja, a w raz z nią ucieczka kapitału zagranicznego z danego kraju (inflacja zmniejsza zyski zagranicznych inwestorów) powoduje nagłą i szybką utratę wartości pieniądza. W długim okresie waluta kraju socjalnego traci także dlatego, że inwestorzy dobrze wiedzą, że większe wydatki socjalne po pewnym czasie przełożą się wyższe podatki, a tym samym ich kapitał ucieka do innego kraju (najczęściej liberalnego), gdzie podatki są niższe.
- Deficyt handlowy. Duży i nagły wzrost ilości „pustego pieniądza” powoduje powstanie deficytu handlowego. Skąd on się bierze? Część konsumentów w związku z dodatkowymi transferami socjalnymi ma więcej do wydania, a co za tym idzie więcej konsumuje. Krajowe fabryki nie są wstanie szybko sprostać nagle zwiększonemu popytowi stąd import dóbr rośnie. Dodatkowe transfery powodują także mniejszą podaż siły roboczej w gospodarce (część woli siedzieć na zasiłkach, czy wcześniej idzie na emeryturę), więc przedsiębiorcy krajowi mają problem ze znalezieniem pracownika, a tym samym szybkiemu zwiększaniu produktywności. Drugim ważnym czynnikiem jest w tej kwestii to, że dodatkowe pieniądze socjalne pozwalają kupować droższe i bardziej luksusowe dobra konsumpcyjne, a te zazwyczaj są z importu. Ostatnim ważnym czynnikiem wzrostu importu jest to, że jeśli w danym kraju ceny rosną szybciej niż za granicą, dobra z importu stają się relatywnie tańsze (oczywiście dopóki nie załamie się kurs krajowej waluty).
- Spadek realnych wynagrodzeń w sferze budżetowej – Duża inflacja powoduje spadek siły nabywczej pieniądza, czyli za naszą pensję możemy kupić mniej. Obecnie wzrosty wynagrodzeń w sferze budżetowej państwa (administracja, policja, sądy, szpitale) nie nadążają za tymi w sferze prywatnej, a wraz ze wzrostem inflacji coraz bardziej nie nadążają za cenami w sklepach. Również wzrosty emerytur nie nadążają za galopującymi cenami dóbr podstawowych. Duża liczba wakatów w tzw. „budżetówce” powoduje osłabienie wykonywania podstawowych zadań państwa, a więc spowalnia i osłabia to wzrost gospodarczy.
- Wzrost stóp procentowych. W celu zahamowania inflacji i powstrzymania ucieczki kapitału z Polski, rada polityki pieniężnej będzie musiała zwiększyć stopy procentowe. Zwiększone odsetki od kredytów spowodują załamanie w budowlance, obniżenie zdolności kredytowej Polaków, wpadnięcie w spiralę zadłużenia oraz zmniejszeniu ilości pieniądza w gospodarce. Brak pieniądza w gospodarce spowoduje załamanie konsumpcji, która obecnie jest głównym motorem wzrostu, a ty samym gospodarka po 30 latach ciągłego wzrostu wpadnie w recesję.